Dzisiaj recenzja mało w Polsce znanej szwedzkiej marki Nick’s, a konkretnie waniliowego wafelka w mlecznej czekoladzie z serii Sport Crunch.
Nick’s to marka, która kreuje się na obrońcę ucieśnionych konsumentów atakowanych przez koncerny zmuszające biednych ludzi do jedzenia cukru, niecnie upychając go gdzie tylko się da. Broniąc bastionu bezcukrowości Nick’s co i rusz rzuca cukrowcom wyzwania, których istota kręci się ogólnie wokół idei „Sami to sobie zjedzcie!” Muszę przyznać, że sama koncepcja marketingowa niespecjalnie mnie przekonuje, szczególnie, że Nick’s ma w swojej ofercie produkty oparte na daktylach, czyli de facto na cukrze, a wybitnie nie lubię przebierania daktyli, winogron i koncentratów owocowych w ubranka ‚bez dodatku cukru’. Ale nic to, marketing sobie, wafelek sobie, testujemy.
Nick’s! Sport Crunch Vanilla – opakowanie
Mamy do czynienia z dość estetycznym, skromnym opakowaniem – czarne tło, biały napis i żółte stemple informujące nas o tym, co najważniejsze: że baton nie ma dodatku cukru, że jest bezglutenowym wafelkiem proteinowym, że doda nam energii, waży 40g z czego 30% stanowi białko i że jego skład został wzbogacony o witaminy.
Nick’s! Sport Crunch Vanilla – skład i wartości odżywcze
Nazwa Sport Crunch zobowiązuje – spodziewam się iście sportowego składu, czyli czegoś, co naprawdę mocno zasili moje ciało przed treningiem!
Skład mamy w egzotycznych językach, ale dam radę tłumaczyć z niemieckiego 😉
Składniki: Białko mleka, olej roślinny (kokos, shea), mieszanka mąki bezglutenowej (kukurydziana / ziemniaczana), masa kakaowa, masło kakaowe, polidekstroza, erytrytol, pełne mleko w proszku, mąka sojowa, odtłuszczone mleko w proszku, olej słonecznikowy, emulgator: lecytyna sojowa, sól, środki spulchniające: wodorowęglan sodu, wodorowęglan amonu, glikozydy stewiolowe, witamina E, C, B1, B2, B3, B5, B6, B7, B9, B12, naturalny aromat.
Na plus:
- bez glutenu
- bez oleju palmowego
- bez dodatku cukru i jego skoncentrowanych źródeł naturalnych
- słodzony tylko stewią i erytrolem
- z bukietem witamin
Na minus:
- białko umiarkowanej jakości
- zawiera polidekstrozę – tani wypełniacz o cechach błonnika
- zawiera soję
Jeśli chodzi o makro, to dość niewielki bo 40g wafelek (dla porównania, klasyczna Princessa waży 33g) dostarcza 211kcal, czyli kaloryczność na poziomie mlecznej Princessy, dostarcza prawie 15g tłuszczu (czyli o 20% więcej niż Princessa!), 8g węglowodanów, z czego 25% stanowi erytrol, malutko cukru i 12g białka.
Trzymając się porównania do Princessy, wymieniając marketowego klasyka na Nick’s Sport Crunch nie zyskamy nic kalorycznie. Dostaniemy zdecydowanie więcej białka, co pasuje do sportowej koncepcji produktu. Mamy natomiast shift – o ile Princessa dostarcza kalorii głównie z węgli, o tyle w wafelku Nick’s większość kalorii niebiałkowych pochodzi z tłuszczu, co do aktywności sportowej ma się nijak. Troszkę nas więc szwedzki pogromca cukrowców nabiera strojąc się w sportowe wdzianko 😉
Nick’s! Sport Crunch Vanilla – konsystencja i smak
Rozpakowujemy. Wafelek wygląda całkiem zacnie, szczelnie pokrywa go mleczna czekolada, pachnie kusząco i deserowo.
Po przełamaniu widzimy w środku wyraźne warstwy wafelków przekładane kremem
Szamiemy.
I teraz tak – niby nie jest źle, ale nie jest też dobrze. Wszystko średnio.
Trochę chrupiący, ale jednak nie za bardzo
Trochę słodki, ale umiarkowanie
Niby waniliowy, ale tak bez przesady
Czekolada niby słodka, niby mleczna, a jakoś nie cieszy.
Trudno się do czegoś konkretnie doczepić, ale jak dla mnie to ten wafelek jest taki babsko-dzieciowy, za mało w nim smakowych fajerwerów, za mało smaku czekolady, wanilii, no i gdzie ta rzekoma chrupkość? Nie jest mdły, ale jak na moje kubki smakowe oferuje zbyt delikatne smaki.
Nick’s! Sport Crunch Vanilla – ile kosztuje i gdzie można go kupić?
Póki co marka Nick’s nie jest oficjalnie dostępna w Polsce, w ofercie Guiltfree dostępne są inne batony proteinowe Nick’s, ale nie seria Crunch, i to się raczej nie zmieni. Można je kupić na brytyjskim Amazonie, pudełko 25 batonów kosztuje około 30GBP, co daje nam przyzwoite 6PLN za batona, do tej ceny trzeba doliczyć kilka funtów za dostawę do Polski.
Nicks! Sport Crunch Vanilla – podsumowanie
6PLN za Princessę to wysoka cena, a 12g białka średniej jakości to też nic, co by kusiło. Batonik smakowo mnie nie zachwycił, ale też nie zniechęcił. Jako bezcukrowa przekąska – spoko. Jako baton proteinowy, okołotreningowy – oferuje zdecydowanie za mało. 3/4, ze wskazaniem na 4, bo skład w sumie przyzwoity.
⭐⭐⭐⭐




