Fit Recenzje: Swolesome Foods Funder Bar, Birthday Cake

Swolesome Foods Funder Bar to brytyjska marka odkryta przeze mnie kilka miesięcy temu, zupełnie przypadkiem. Marka jest dość niszowa, batony mają krótkie terminy ważności i wymagają przechowywania w lodówce – w pewien sposób można je porównać do znanych z rodzimego rynku czekolad proteinowych Light Sugar czy czekolad białkowych i Love Sweet albo batonów Legal Cakes. Funder Bary (gra słów od Wunder/Wonder czyli cudowny i Fun czyli zabawa) od Swolesome Foods to ręcznie robione jakby domowe batony proteinowe, niezbyt zgrabne, często całkiem kulfoniaste. Za to od A do Z przepyszne a Birthday Cake to prawdziwe cacuszko w tej kolekcji.

First things first – opakowanie i skład Funder Bar Birthday Cake

Celofanowy woreczek z kolorową naklejką – nic specjalnego, ale różowa 'sreberko’spod spodu przyciąga srocze oko 😉

Z drugiej strony mamy etykietę ze składem i makro – naprawdę nie jest źle, a wręcz jest dobrze, rewelacyjnie, bo który baton białkowy z rocznym terminem ważności może się pochwalić tak krótkim składem?

Składniki: koncentrat białka serwatkowego, IMO (czyli nic innego jak mój ukochany  syrop Vitafiber), polewa z białej czekolady bez cukru (skład szczegółowy nie jest podany), malinowy dżem bez cukru (skład szczegółowy nie jest podany), kawałki ciasteczek (skład szczegółowy nie jest podany), posypka cukrowa.

Jak widać producent dość oszczędnie dzieli się z nami informacjami na temat składu, nie wiemy co wchodzi w skład czekolady, dżemu ani ciasteczek – wiemy tylko, że są bez cukru. W Polsce by to nie przeszło, Sanepid już by pukał do drzwi 😉 Ale ja nie jestem alergikiem, więc te informacje nie są mi potrzebne do szczęścia. Dla mnie liczy się makro. I smak!

Wartości odżywcze Funder Bar Birthday Cake

Ważący 86g baton dostarcza 300kcal, 12gtłuszczu, 29g węgli, 15g błonnika, 19g białka.

Sporo kalorii, biorąc pod uwagę, że przeciętny baton białkowy dostarcza 20g białka i ma około 200kcal, więc ok 30% mniej, ale jednocześnie Funderbar jest prawie o połowę większy, więc makro per 100g nie jest gorsze. No i, moi drodzy, wybaczcie spoiler, za ten smak można się pokroić, jestem gotowa nie zjeść kolacji, byle tylko móc zatopić zęby w tej pyszności.

Po zdjęciu celofanu mamy w rękach nieforemną różową cegiełkę.

A po jej rozpakowaniu zaczyna się najlepsza część zabawy

Funder Bar Birthday Cake – smak i konsystencja

Polewa z białej czekolady pokrywająca ciachobatonik jest gruba, pęka i łamie się dużymi kawałkami. W środku mamy wilgotną, ciągnącą masę o smaku tortowym. I to jest autentyczny smak tortu z kremem, trochę waniliowy, trochę śmietankowy, mocno cukrowy. Pyszności.

W górnej części tuż pod kawałkami białej czekolady możecie zobaczyć malinowy dżem, ten dżemik to prawdziwy sztosik, jest tam absolutnie niezbędny, dzięki niemu całość jest wilgotna i uzależniająco pyszna. Nie wiem z czego robią ten dżemik i co do niego dodają, ale genialnie pasuje do białej czekolady i tych chrupiących cukrowych kuleczek z wierzchu.

Wnioskując na podstawie listy składników w środku powinny być jeszcze kawałki ciasteczek – nie wiem, nie widziałam, nie trafiłam, ale nie szkodzi. Wszamałam dotąd z 10 tych ciastek i będę je jadła dalej póki nie przestaną ich produkować.

Wracając jeszcze do makro – 300kcal to nie jest mało, w moim dziennym bilansie energetycznym to jest solidna pozycja. Ale po pierwsze batonik jest spory i sycący, po drugie satysfakcjonująco słodki, a po trzecie, co pisze już chyba po raz czwarty w tej recenzji, jest przepyszny. Suma sumarum uważam, że warto sobie na niego ze dwa razy w tygodniu wygospodarować miejsce w menu.

Funder Bar Birthday Cake – jaka cena i gdzie kupić?

Funder Bary nie są dostępne w Polsce i zapewne nie będą z powodów logistycznych, czyli krótki termin ważności i chłodnicze warunki przechowywania. Ja swoje kupuję w UK i trzymam je w lodówce, zachowują świeżość długimi tygodniami i przez cały czas są mięciutkie i równie pyszne. Urodzinowy Funder Bar kosztuje 3,15GBP czyli prawie 16PLN – dużo to czy mało, trudno powiedzieć. Dużo w porównaniu do innych batonów, bo np. batona Sante możemy mieć już za przysłowiowego piątala i dostarcz tyle samo białka, ale z drugiej strony tu mamy do czynienia z wyjątkowym produktem świeżym, ręcznie robionym w małych partiach, o naprawdę dobrym składzie.

PS. Na koniec recenzji zwykle wydaje się ocenę, niespodzianki nie będzie: 10/10

⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐