Kiedy tworzyłam pierwsze batony proteinowe nazywałam je domowymi Quest Barami, bo Questy stanowiły dla mnie wzór doskonałego batona proteinowego – dziś nie robię już domowych Quest Barów, tworzę KoxBary, o których bez cienie skromności mogę powiedzieć, że zostawiły daleko w tyle wszystkie gotowce pod względem smaku, jakości i prostoty składu i wartości odżywczych – bo gdzie znajdziesz bezbrzeżnie pysznego batona, który ma 18g białka najwyższej jakości w 189kcal? Takimi parametrami może pochwalić się to najnowsze potrójnie czekoladowe cudeńko z czekoladowej masy, z kakaowymi herbatnikiem i czekoladowym kremowym nadzieniem.
Mam oczywiście świadomość, że masowa produkcja narzuca wymogi, którym domowe batony proteinowe nie musza sprostać – długi termin ważności oznacza eliminację ze składu wody i często wprowadzenie konserwantów, a długotrwałe zachowanie właściwej konsystencji na dzień dzisiejszy wiąże się z koniecznością umieszczenia w składzie oleju palmowego – nie rzucam więc gromów na producentów, ale korzystam z przewagi, jaką daje możliwość samodzielnego tworzenia w domowej kuchni proteinowych batonów idealnych.
Idealny domowy baton proteinowy to dla mnie taki, który dostarcza ok 20g białka w około 200kcal, który nie bazuje na daktylach ani płatkach owsianych, bo w batonie białkowym szukam białka, a nie węglowodanów, który nie jest słodzony maltitolem (bo go nie toleruję) ani ksylitolem (bo go nie lubię), i który dostarcza niezwykłych doznań smakowych. Oto on!
Składniki na domowego czekoladowego batona proteinowego bez cukru
proporcje na 6 batonów
- 110g syropu Vitafiber (można zastąpić półpłynnym miodem albo syropem z agawy, ale z dużą różnicą dla wartości odżywczych)
- 20ml wody
- 20g erytrolu
- szczypta soli
- 30g miękkiej margaryny niskotłuszczowej (zwykle używam Flory Light, ostatnio użyłam ProActive, który jest minimalnie bardziej kaloryczny, ale w kontekście całego przepisu ta różnica nie ma znaczenia, sprawdził się dobrze)
- 10g kakao (używam Skinnylicious, najmniej kalorycznego kakao 1% tłuszczu i tak jest policzone makro)
- 120g odżywki białkowej o smaku czekoladowym lub podobnym (użyłam More Nutrition Nuss Nougat Praline, podaję nazwę tylko dla referencji żywieniowej)
- 30g odtłuszczonej mąki z orzecha laskowego (można zastąpić mąką z innych orzechów, większą ilością odżywki, mlekiem w proszku albo mielonymi płatkami owsianymi, ewentualnie masłem z orzechów laskowych albo innych, wówczas należy zmniejszyć ilość wody)
- do nadzienia Philadelphia Milka 48g podzielona na porcje, zamrożona
- na wierzch 3 herbatniki Bourbon Biscuits, moje był podwójne, rozdzieliłam je na pół
Jak zrobić domowe proteinowe batony czekoladowe bez pieczenia
- Składniki od syropu do margaryny podgrzać w garnuszku cały czas energicznie mieszając aż płyn zacznie bąblować. To ważne, żeby woda możliwie mocno połączyła się z tłuszczem na tym etapie, bo jeśli teraz składniki się nie połączą, to potem woda będzie się oddzielać z batona na wierzchu a sam baton będzie suchy.
- W misce zamieszać suche składniki, wlać do nich bardzo ciepły płyn i połączyć na jednolita masę – używam do tego packi silikonowej.
- Podzielić masę na 6 części, na dnie foremek ułożyć herbatniki, na nich po połowie masy, na tym zamrożony wcześniej serek Milka i przykryć resztą masy mocno dociskajac aby usunąć nadmiar powietrza.
- Schłodzić, szamać.
Wartości odżywcze jednego batona z dodatkami (nadzieniem i ciasteczkiem), to: 189kcal, 18g białka, 13g węglowodanów, 5g tłuszczu