Są takie smaki, które lubię w naturze, ale zupełnie nie przemawiają do mnie w wersji aromatu – uwielbiam czekoladę (i nie ufam tym, którzy twierdzą, że jej nie lubią), ale rzeczy o smaku czekoladowym zasługują IMO co najwyżej na prychnięcie. Produkty o smaku wiśniowym nie mają nic wspólnego ze smakiem wiśni, podobnie rzecz ma się z bananami i dokładnie tak samo jest ze słodyczami o smaku owoców leśnych – ta grupa produktów mogłaby dla mnie w ogóle nie istnieć, smakują każdym owocem z osobna i jednocześnie jak żaden z nich, jakaś taka nieudana kakofonia smaków. Za to kiedy nadchodzi lato całymi garściami czerpię ze świeżych owoców i wam polecam to samo – warto korzystać póki są!
Trudno było mi się zdecydować na to które owoce wybrać tym razem, ostatecznie zdecydowałam się na maliny (w formie musu) i borówki (świeże), dodatkowo pod kremową polewą schowałam po jednej dużej jeżynie. Kruche spody upiekłam z masła migdałowego – powiem szczerze, że liczyłam na to, że ciasto będzie bardziej kruche, ale malinowy mus nieco je rozmiękczył – i w sumie chyba dobrze wyszło 🙂
Babeczki w ogóle nie smakują jak coś fit /bez cukru / bez glutenu
Spody z masła migdałowego są tylko smakowym tłem – ich smak nie zdominował gwiazd sezonu, czyli owoców. Jagody świetnie pasują do malin, ale dzięki zachowaniu odrębnych konsystencji ich smaki nie mieszają się ze sobą – osobno mamy słodko-kwaskowaty krem malinowy, a osobno jednoznacznie słodkie borówki. Bardzo udanym patentem jest przygotowanie kremu /polewy na bazie słonawego serka Philadelphia i słodkiego syropu Vitafiber, na pewno jeszcze wykorzystam to połączenie.
Zanim zdążyłam zrobić zdjęcia połowa jednej babeczki zniknęła – sprawcy nie wykryto, ale chyba trudno o lepszą rekomendację 🙂
Składniki na 6 babeczek
Kruche ciasto migdałowe
- 120g masła migdałowego
- 50g mąki migdałowej
- 1 jajko
- 30g erytrolu (opcjonalnie)
Krem malinowy
- 200g malin
- 30g malinowej odżywki białkowej
- 125g serka Philadelphia Light
- 1 Ł żelatyny
Polewa
- 70g serka Philadelphia Light
- 15g syropu Vitafiber
- 15g odżywki białkowej bezlaktozowej Biotech Iso Whey Zero o smaku białej czekolady
- 30g drobnomielonego erytrolu (gotowy Sukrin Meliss, równie dobrze i taniej wyjdzie zmielić samemu w młynku do kawy)
Dodatkowo 400g borówek, jagód lub innych owoców
Przygotowanie
- Składniki na ciasto zagnieść rękami na jednolitą masę o konsystencji gliny, wylepić nimi foremki – ciasto jest tłuste, nie wymaga natłuszczania formy ani papilotek.
- Nagrzać piekarnik do 180 stopni, w tym czasie foremki z ciastem wstawić do lodówki.
- Piec 12 minut – na złoto. Babeczki wyjąć z piekarnika, wystudzić.
- Żelatynę rozpuścić w 50ml wrzątku. Zmiksować pozostałe składniki kremu, dodać do nich roztwór żelatyny, wymieszać porządnie, wstawić do lodówki.
- Gdy babeczki wystygną, a masa malinowa uzyska niemal docelową konsystencję, napełnić nią babeczki. Z wierzchu ułożyć owoce.
- Zmieszać składniki polewy na jednolity krem, napełnić nim szprycę albo po prostu zrobić na każdej babeczce po kleksie.
Gotowe!
Wartości odżywcze jednej babeczki:
298kcal, 17g tłuszcze, 12g węglowodany, 16g białka, 8g błonnika
[…] ale nie z cukrem, tylko z erytrolem; drugi to wariacja na temat kremu, który pojawił się już w mufinkach z borówkami. Rozważałam użycie czegoś a la śnieżka i przygotowanie alternatywy bitej śmietany na bazie […]
[…] miało też to, że użyłam samego białka jaja – bez żółtka; w poprzednim podejściu do bezglutenowych babeczek połączyłam masło migdałowe z całym jajkiem i tamto ciasto było wyraźnie mniej […]